Jak przygotować dziecko do przedszkola/szkoły w języku otoczenia, kiedy w domu mówimy w innym języku?
Pytania, które bardzo często słyszę od rodziców mówiących w domu w swoim języku, którzy niedługo mają posłać dziecko do żłobka/przedszkola/szkoły w języku otoczenia:
- Czy da radę nauczyć się drugiego języka nie mając z nim w ogóle kontaktu w domu?
- Czy pójście do przedszkola bez znajomości języka otoczenia nie będzie zbyt stresujące?
- Czy inne dzieci nie będą się z niego śmiały/dokuczały mu, bo nie zna języka otoczenia?
A jakie są fakty?
Jeśli mieszkasz w kraju, w którym wielokulturowość i wielojęzyczność jest na porządku dziennym (UK, Niemcy, Irlandia, US, itd), to dzieci takich jak Twoje najprawdopodobniej będzie w grupie/klasie wiele. Nikt nie będzie się dziwił, że nie znają języka otoczenia. Dziecko bardzo szybko nauczy się języka otoczenia, bo będzie miało z nim intensywny kontakt i będzie ten język nabywało naturalnie (głównie przez zabawę).
Nie musicie nagle przełączać się zupełnie na język otoczenia w domu, żeby przygotować dziecko do pójścia do placówki (albo zdecydować, że jedno z Was przełącza się na ten język). A już na pewno nie wtedy, kiedy nie czujecie się w tym języku komfortowo. Możecie wciąż mówić do dziecka w swoim języku, a placówka zajmie się językiem otoczenia.
Jak wpierać dziecko idące do przedszkola lub szkoły?
Jeśli zapewni Wam to komfort psychiczny (albo jeśli dziecko jest bardzo nieśmiałe i obawiacie się o jego start w placówce bez znajomości języka), możecie wprowadzić w małym stopniu język otoczenia w domu, np w ramach strategii miejsca i czasu.
Czyli wydzielić jakiś czas na wprowadzenie języka otoczenia w domu, np przez godzinę popołudniu albo zawsze kiedy jesteście na placu zabaw. Możecie wprowadzić ten język przez zabawę, książeczki, wspólne śpiewanie, oglądanie TV, audiobooki.
Możecie też zapewnić dziecku przed rozpoczęciem przygody w placówce kontakt z innymi dziećmi mówiącymi w języku większości, np chodząc na playgroupy (jak już wróci w miarę normalne życie dzięki szczepionkom ;)).
Bardzo przydatne jest przed wysłaniem dziecka do placówki nauczenie go podstawowych zwrotów w języku otoczenia, np „siku”, „głodna”, „smutna”, „boli”, „spać”. Od nauczycieli w UK wiem, że bardzo cenią sobie, kiedy rodzice przygotują im karteczkę z przydatnymi zwrotami w języku dziecka (zapisanymi fonetycznie). Taka pomoc ponoć często ratowała sytuację, kiedy trzeba było w pierwszych dniach lub tygodniach porozumieć się z dzieckiem.
Co możesz zyskać trzymając się w tej sytuacji języka domowego w domu?
Może trudno Wam sobie to wyobrazić zanim dziecko zacznie przygodę z placówką, ale język otoczenia przyjdzie naprawdę szybko i zacznie konkurować z językiem domowym. Dziecko będzie go częściej słyszało, częściej używało, będzie to atrakcyjny język szkoły i zabawy z rówieśnikami. Dlatego warto skupić się bardzo mocno na wzmacnianiu i dopieszczaniu języka domowego.
Solidne podstawy w języku domowym mogą dziecku ułatwić (nie utrudnić!) nabywanie kolejnego języka. Solidne podstawy w języku domowym będą wspierać rozwój poznawczy dziecka, dzięki czemu nauka kolejnego języka (i każdej innej umiejętności w placówce) będzie mogła się oprzeć na rusztowaniu, jakim jest dobra znajomość języka domowego Waszego dziecka.
Photo credit: Photo by BBC Creative on Unsplash