Częstym zmartwieniem rodziców dzieci dwujęzycznych jest to, czy poradzą sobie one w szkole. Zwłaszcza jeśli zaczynają ją z niskim (lub zerowym) poziomem znajomości języka otoczenia. Tym artykułem rozpoczynam temat wyzwań, które możecie napotkać w pierwszych latach edukacji szkolnej dziecka dwujęzycznego. Podsuwam też pomysły, jak radzić sobie z tymi wyzwaniami.
Z cyklu „Dwujęzyczne dziecko w szkole” dowiesz się:
- Jak wspierać naukę słówek w wielu językach? (Tu jesteś)
- Dlaczego nauka gramatyki w różnych językach bywa wyzwaniem? I co można na to poradzić
- W jakim języku odrabiać prace domowe? (już wkrótce)
Dzieci dwujęzyczne, które zaczynają szkołę z minimalnym poziomem języka otoczenia (bo w rodzinie mówią głównie w języku mniejszości (np. dzieci wychowujące się w polskojęzycznej rodzinie w Wielkiej Brytanii), potrzebują czasu, żeby „dogonić” swoich jednojęzycznych rówieśników w nauce słownictwa.
Zazwyczaj po około kilku miesiącach ich zasób słówek rozwija się na tyle, że są w stanie swobodnie dogadać się podczas zabawy i komunikować się z rówieśnikami i nauczycielami, a to bardzo ułatwia funkcjonowanie w szkole.
Warto jednak mieć na uwadze, że dzieci dwujęzyczne mogą potrzebować więcej czasu, żeby móc wypowiedzieć się szerzej na tematy dotyczące różnych przedmiotów szkolnych: geografii, matematyki, przyrody. Albo żeby dogłębnie zrozumieć treści, których się uczą.
Niemniej jednak porównywanie umiejętności dzieci dwujęzycznych do ich jednojęzycznych rówieśników przy użyciu testów językowych wystandaryzowanych na populacjach jednojęzycznych nie jest fair i obecnie żywo się na ten temat dyskutuje w środowisku naukowców i edukatorów.
Poszukujemy obecnie bardziej zrównoważonych i odpowiednich metod oceniania postępów językowych u dzieci, które nabywają więcej niż jeden język. Ale to temat na osobny artykuł.
Jakie słowa mogą być dla dzieci dwujęzycznych wyzwaniem?
Wracając do tematu nauki słownictwa – dlaczego niektóre słowa mogą być dla dzieci dwujęzycznych wyjątkowo problematyczne? Dzieje się tak dlatego, że dzieci najszybciej uczą się słów:
- O wysokiej frekwencji, czyli takich, które występują często w otoczeniu i które dzieci często słyszą wokół siebie. W kontekście szkolnym jest to np. tablica, ławka, piłka, ołówek. Przeciwieństwem są słowa o niskiej frekwencji, czyli takie, które dzieci słyszą rzadziej w swoim otoczeniu, np. ośmiornica, skrzela.
- Konkretnych, czyli odnoszących się do „namacalnych” rzeczy w otoczeniu, np. ptak, huśtawka, w porównaniu do abstrakcyjnych konceptów, np. ekosystem, zanieczyszczenie. Słowa konkretne są łatwiej i szybciej wyobrażalne (łatwiej nam przywołać ich obraz w mentalnym słowniku, który mamy w naszej głowie) niż słowa abstrakcyjne.
Na naukę abstrakcyjnych słów o niskiej frekwencji dzieci mogą potrzebować więcej czasu – nie słyszą ich bowiem w swoim otoczeniu tak często, a dodatkowo nie mogą ich zobaczyć na co dzień wokół siebie, więc trudniej jest im zbudować pełne znaczenie tych słów w mentalnym słowniku.
Kiedy dzieci uczą się konkretnych słówek o wysokiej frekwencji, to słyszą te słowa czasem nawet kilka razy dziennie, w połączeniu ze wskazywaniem na te przedmioty przez inne osoby. Np. trzylatek może kilka razy dziennie usłyszeć „zobacz, piesek!”, „uważaj, piesek” albo „o, jaki piękny piesek” na spacerze z rodzicami, podczas gdy szanse na to, że usłyszy „o, patrz jaka piękna relacja” albo „podaj mi te czułki” są raczej znikome.
Słowa abstrakcyjne i te o niskiej frekwencji są też trudniejsze do nabycia przez dzieci jednojęzyczne – nie jest to trudność zarezerwowana dla dzieci dwujęzycznych.
Jednak dzieci dwujęzyczne mogą jeszcze wolniej wydobywać takie słowa ze „słownika mentalnego” albo częściej omyłkowo używać innego, nietrafionego słowa zamiast tego docelowego. Skąd to wiemy? Z badania, które przeprowadziłyśmy z moimi koleżankami z Uniwersytetu Warszawskiego jakiś czas temu.
Co pokazało badanie z udziałem dzieci polsko-angielskich?
Wraz z badaczkami z labu MultiLADA z Uniwersytetu Warszawskiego zbadałyśmy grupę dzieci jednojęzycznych w wieku 5–7 lat mieszkających w Polsce i ich dwujęzycznych polsko-angielskich rówieśników z Wielkiej Brytanii [3].
- W tym badaniu skupiałyśmy się na języku polskim. Chciałyśmy sprawdzić, czy te dwie grupy dzieci różnią się tym, jak dobrze znają różne rzeczowniki i czasowniki oraz jak szybko przetwarzają różne słowa (czyli wydobywają je ze słownika mentalnego) w języku polskim w zależności od różnych cech słów.
- Okazało się, że dzieci dwujęzyczne w naszym badaniu były dużo bardziej niż dzieci jednojęzyczne wrażliwe na różnice we frekwencji słów (częstość, z jaką słyszy się te słowa na co dzień w otoczeniu) i wyobrażalności tych słów (łatwość, z jaką ludzie zazwyczaj wyobrażają sobie dane słowo, kiedy je słyszą).
- To znaczy: jeśli dzieci często słyszą te słowa w swoim otoczeniu lub słowa te są łatwo wyobrażalne (np. „kot”), to dzieci jedno- i dwujęzyczne znają je tak samo dobrze i wydobywają z umysłu mniej więcej tak samo szybko.
- Natomiast jeśli słowa mają niską frekwencję i/lub są trudno wyobrażalne (np. „smażyć”), to dzieci dwujęzyczne mogą je znać nieco słabiej i wydobywać z umysłu nieco wolniej niż dzieci jednojęzyczne.
Jak w domu wspierać naukę trudniejszych słów, z którymi dzieci mogą się spotykać w szkole?
Przydatne jest używanie abstrakcyjnych słów o niskiej frekwencji w kontekście – w narracji, historiach (np. w książkach, które czytamy), przy użyciu pomocy wizualnych (obrazków, filmów, animacji).
Tłumaczenie konceptów na przykładach, w odniesieniu do życiowych sytuacji. Np. żeby wytłumaczyć dziecku koncept szczerości (abstrakcyjne słowo o niskiej frekwencji). Można wykorzystać książeczkę z obrazkami albo odcinek bajki, w której bohaterowie rozmawiają ze sobą w szczery, otwarty sposób. Albo historyjkę (lub historię z Twojego życia!), w której bohater nie bał się szczerze do czegoś przyznać.
Nauczyciele w szkołach uczą dzieci abstrakcyjnych, rzadko słyszanych słów przy użyciu tego typu metod. Jeśli chcesz wspomóc swoje dwujęzyczne dziecko w nauce słownictwa, to nie znaczy, że musisz zacząć przełączać się w domu na język szkoły i spędzać czas na czytaniu książeczek i oglądaniu filmów w tym języku (chociaż oczywiście możesz, jeśli chcesz).
Pomocne będzie wzmacnianie abstrakcyjnego słownictwa w domu, w Waszym języku. Jeśli dziecko nabędzie wiedzę o abstrakcyjnych konceptach w swoim języku domowym, to łatwiej będzie mu zrozumieć te koncepty (i zapamiętać słowa, które je nazywają) również w języku otoczenia.
Podkreślałam to wiele razy w moich różnych artykułach i podkreślę to raz jeszcze, bo to ważne: dobry poziom języka domowego wspiera (nie utrudnia!) nabywanie języka szkoły.
Bądź na bieżąco z tematami omawianymi w szkole
Warto starać się być na bieżąco z treściami, które w danym tygodniu/miesiącu nauczyciele przybliżają dziecku w szkole – nawet na bardzo ogólnym poziomie.
Jeśli masz ochotę i zasoby, możesz zaznajamiać dziecko z podobnymi tematami poprzez :
- rozmawianie z dzieckiem w domu na podobne tematy w Waszym języku domowym, nie musicie robić tego w języku szkoły,
- czytanie książeczek, oglądanie filmików, filmów, czy bajek (w tym wartościowych filmików na YouTubie, jeśli takie wspólnie znajdziecie),
- zabawy tematyczne w udawanie,
- wspólny czas z grami (tradycyjnymi lub komputerowymi) albo aplikacjami edukacyjnymi.
Wprowadzanie tych tematów w języku domowym jest bardzo cenne, bo – tak jak wspominałam już wyżej – pozwala dziecku zbudować wiedzę o pewnych konceptach, dzięki czemu nauczenie się ich odpowiedników w języku szkoły będzie łatwiejsze. Łatwiej jest bowiem dodać tylko nazwę do czegoś, co już znamy, niż próbować zrozumieć od podstaw, o co chodzi w danym koncepcie.
Przykładowo, jeśli dziecko słyszało już w domu w języku domowym o tym, co to wulkan i lawa, to łatwiej będzie mu nabyć nowe słownictwo na temat erupcji wulkanów w języku szkoły. Dziecko nie będzie już bowiem musiało zużywać swoich „przerobowych mocy umysłowych” na zrozumienie, o co chodzi z tymi wybuchającymi wulkanami. A zwolnione moce umysłowe będą mogły zostać wykorzystane do nauczenia się, jakie są odpowiedniki polskiego „lawa” i „wulkan” w języku szkoły.
Co jeszcze daje nam poruszanie tematów szkolnych w domu?
Dodatkowa wartość wprowadzania konceptów i tematów szkolnych w domu jest taka, że dziecko ma okazję usłyszeć w języku domowym słowa, które w przeciwnym wypadku nie byłyby wcale oczywistymi tematami rozmów w domu.
Weźmy np. temat układu słonecznego albo ochrony środowiska – takie tematy częściej są przez dzieci zgłębiane w szkole niż w domu. Jeśli więc poruszycie je w domu w podobnym czasie, kiedy są poruszane w szkole, to dołożysz swoją cegiełkę do poszerzania zasobu słownictwa dziecka w języku domowym, czyli dbania o równowagę między językami. Co, jak już wspominałam, wspiera nabywanie języka szkoły!
Jeśli masz ochotę, możesz wspierać dziecko w nauce nowych tematów (a co za tym idzie – nauce słownictwa) również w języku szkoły. Możecie zaznajamiać się z tymi tematami w obu językach. Warto jednak mieć na uwadze, że im częściej i bardziej intensywnie będziesz się z dzieckiem przełączać na język szkoły w domu, tym trudniej może być Wam później utrzymać język domowy.
Nawet jeśli na tym etapie trudno to sobie wyobrazić, to kiedyś najprawdopodobniej język szkoły stanie się dla dziecka językiem dominującym, silniejszym, który będzie wolało wybierać do komunikacji. Pisałam o tym w artykule o wspieraniu języka domowego. W takiej sytuacji, im solidniejsze podstawy w języku domowym i im silniejsze przywiązanie (i przyzwyczajenie) do używania tego języka z Tobą/Wami w domu, tym większa szansa, że dziecko nie będzie chciało w przyszłości przełączać się w domu na język otoczenia.
Autorka: Joanna Kolak – jestem psycholożką i ekspertką od wychowania dzieci dwujęzycznych i wielojęzycznych; Jestem autorką ebooka Rozwój w dwóch językach, który kupisz w moim sklepie. Jeśli potrzebujesz indywidualnego podejścia zapraszam na konsultacje dla rodziców, w ramach których pomagam znaleźć rozwiązania i sposoby wsparcia dla Ciebie i Twojego dziecka.
[1] Hoff, E. (2018). Bilingual development in children of immigrant families. Child Development Perspectives, 12(2), 80-86.
[2] Paradis, J. & Jia, R. (2016). Bilingual children’s long-term outcomes in English as a second language: language environment factors shape individual differences in catching up with monolinguals. Developmental Science, 20(1), e12433
[3] Łuniewska, M., Wójcik, M., Kołak, J., Mieszkowska, K., Wodniecka, Z., & Haman, E. (2021). Word knowledge and lexical access in monolingual and bilingual migrant children: Impact of word properties. Language Acquisition: A Journal of Developmental Linguistics.
Photo by Ben White on Unsplash