W wielu rodzinach wielojęzycznych zdarza się, że jeden rodzic mówi do dziecka głównie w swoim języku mniejszościowym, drugi rodzic w drugim języku mniejszościowym, ale rodzice nie znają swoich języków nawzajem i między sobą porozumiewają się w trzecim języku.
Bywa, że ten trzeci język jest akurat językiem większości w kraju, w którym rodzina mieszka. Ale często jest też tak, że język komunikacji między rodzicami jest różny od języka większości.
Czy rodzice powinni używać trzeciego języka – oprócz języków mniejszości – również w komunikacji z dzieckiem? Czy powinni zachęcać dziecko do używania go? Czy to nie będzie za dużo dla dziecka?
spis treści
Jestem autorką ebooka o rozwoju dwujęzycznych dzieci: „Rozwój w dwóch językach. 50 pytań i odpowiedzi” – możesz go kupić w moim sklepie.
Strategie wprowadzania trzeciego języka w rodzinach wielojęzycznych
Sytuacja, o której wspominam w tym artykule, może w praktyce wyglądać np. tak, że mama mówi do dziecka po włosku, tata po polsku, a jako że rodzice nie znają swoich języków nawzajem, to komunikują się między sobą w języku angielskim.
Rodzina mieszka w Wielkiej Brytanii, więc język komunikacji między rodzicami jest też akurat językiem otoczenia. Ale język komunikacji między rodzicami może się też różnić od języka używanego przez otoczenie, np. w tej rodzinie rodzice mogliby komunikować się między sobą po niemiecku, a mieszkać w Wielkiej Brytanii.
Nawet jeśli rodzice nie zwracają się do dziecka w trzecim języku, w którym komunikują się między sobą i nie stwarzają dziecku okazji do czynnego używania tego języka, to dziecko może nauczyć się go biernie. Tzn. może sporo w nim rozumieć i być może nawet używać prostych zwrotów dzięki osłuchaniu się z językiem. Jeśli dziecko będzie miało również okazję używać aktywnie tego języka, bo rodzice będą się do niego w tym języku czasem zwracali bezpośrednio, to może dodatkowo nauczyć się używać go czynnie.
Przy podejmowaniu decyzji o tym, czy włączyć język komunikacji między rodzicami bardziej aktywnie w życie dziecka, nie ma uniwersalnego, najlepszego podejścia. Decyzja należy do rodziców i warto, żeby była oparta o bilans potrzeb, motywacji i zasobów.
Dobrze jest przemyśleć, jakie są rodzinne priorytety językowe.
- Jeśli nie zależy Wam na tym, żeby dziecko mówiło w tym języku, to nie musicie się do niego w nim zwracać (przy czym jest wtedy i tak szansa, że dziecko opanuje ten język na poziomie biernym).
- Ale jeśli zależy Wam na tym, żeby dziecko było w stanie porozumiewać się w tym języku co najmniej na poziomie komunikatywnym, bo chcecie, żeby był to język komunikacji między wszystkimi członkami rodziny, kiedy rodzina spędza czas wspólnie, to zabawy i czytanie książeczek, słuchanie muzyki i śpiewanie piosenek, granie w gry, czy zwracanie się do dziecka od czasu do czasu w tym języku, mogą Wam pomóc zapewnić mu podstawy komunikacji w tym języku.
- Jeśli z kolei zależy Wam na tym, żeby dziecko miało bardzo dobry poziom znajomości tego języka, a w przyszłości być może też w nim czytało i pisało, to możecie próbować zapewnić dziecku jeszcze bardziej regularny i aktywny kontakt z tym językiem i być może też posłać dziecko do szkoły w tym języku (w zależności od możliwości).
Kiedy warto poczekać z bardziej aktywnym wprowadzeniem trzeciego języka?
Gdy zdecydujecie się wprowadzić język komunikacji między Wami bardziej aktywnie w życie dziecka, to warto przemyśleć, kiedy najlepiej to zrobić.
- Jeśli chcielibyście najpierw się upewnić, że dziecko zbuduje silne podwaliny pod Wasze języki mniejszościowe, to możecie początkowo zainwestować czas i energię głównie we wspieranie tych języków. A dziecko i tak będzie się w międzyczasie osłuchiwało z językiem, w którym komunikujecie się między sobą.
- Jeśli językiem komunikacji między Wami jest język o wysokim prestiżu i obecny w kulturze i w społeczeństwie, np. angielski, to tym bardziej nie trzeba się martwić o odłożenie w czasie bardziej intensywnego wprowadzenia dziecku tego języka.
Plusem intensywniejszego kontaktu z językami mniejszościowymi w pierwszych latach życia dziecka jest bowiem to, że dzieci mają więcej czasu na zbudowanie wiedzy o tych językach, rozwój słownictwa i komunikacji w nich.
Co ważne, mają też wtedy mniej innych języków, na które potencjalnie mogą się z rodzicami przełączać w zabawie lub rozmowie. Może to pomóc im rozwinąć silniejszą więź z językami mniejszościowymi.
Podobnie kiedy językiem komunikacji między rodzicami jest język otoczenia w kraju, w którym mieszkają – wtedy też nie trzeba się spieszyć z bardziej aktywnym wprowadzaniem tego języka w rodzinie, bo tym zajmie się przedszkole lub szkoła. Chyba że rodzice od samego początku z różnych powodów czują silną potrzebę wprowadzenia tego języka w rodzinie – wtedy mają oczywiście do tego prawo.
A kiedy warto wprowadzać trzeci język od samego początku?
Niektórym rodzicom może zależeć, żeby dziecko miało intensywny i aktywny kontakt z językiem, w którym rozmawiają oni między sobą. Może tak być np. dlatego, że w niedalekich planach jest wyprowadzka do kraju, w którym mówi się w tym języku. Być może w tym języku mówi część dalszej rodziny. Albo po prostu rodzice chcieliby, żeby był w rodzinie jeden język, którym wszyscy będą się aktywnie posługiwali, kiedy cała rodzina jest razem w domu.
Jeśli zależy Wam bardzo, żeby dziecko od najwcześniejszego etapu rozwoju miało intensywny kontakt również z językiem, którego używacie w komunikacji między sobą, to oczywiście możecie zdecydować, że zaczniecie ten język wprowadzać intensywnie od samego początku.
Będziecie zwracali się do dziecka w tym języku, stwarzali mu okazję do odpowiedzi, inicjowali używanie przez dziecko tego języka równie intensywnie (lub prawie tak samo intensywnie), co Waszych języków mniejszościowych.
Pomocna może być świadomość, że jedna osoba może mówić do dziecka na co dzień w dwóch różnych językach, jeśli ma taką potrzebę – nie powinno to utrudnić ani zaburzyć przyswajania języków przez dziecko (czego często obawiają się rodzice).
Jeśli zastanawiacie się, jak rozplanować używanie języków w domu, to możecie zerknąć do mojego artykułu o tym, jak wybrać najlepszą strategię wychowania dwujęzycznego.
Możecie też skorzystać ze wsparcia innych osób we wprowadzaniu trzeciego języka w sposób bardziej aktywny. Na przykład możecie zdecydować, że zaprosicie do domu na kilka lub więcej godzin w tygodniu nianię, która będzie mówiła do dziecka w trzecim języku. A Wy w komunikacji z dzieckiem skupicie się bardziej na Waszych językach mniejszościowych, żeby nie dzielić jeszcze bardziej czasu, który każde z Was ma na kontakt z dzieckiem w swoim języku. Być może takie wsparcie z zewnątrz będzie pomocne na początku, a później – kiedy dziecko rozwinie już większą biegłość w każdym ze swoich języków – będzie można z niego rezygnować.
Czy dziecku nie pomieszają się języki?
Mieszanie języków u dzieci w domach wielojęzycznych nie jest niczym złym czy dziwnym. Dzieci mieszają języki na początku przygody z przyswajaniem języków. W ten sposób próbują wypełnić luki w słownictwie w danym języku. Im lepsza znajomość języka, większy zasób słownictwa i większa kompetencja w porozumiewaniu się w danym języku – tym mieszania języków będzie mniej. Napisałam obszerny artykuł na temat mieszania języków przez dzieci.
Co jeśli obawiasz się, że dziecko nauczy się od Ciebie trzeciego języka z błędami
Kiedy język, w którym rodzice komunikują się między sobą, nie jest natywnym językiem żadnego z nich, często obawiają się oni, czy eksponowanie przez nich dziecka na ten język będzie właściwą decyzją. Czy może przypadkiem przekażą dziecku ten język z błędami – w słownictwie, gramatyce, wymowie.
- Jeśli język komunikacji między rodzicami to angielski – czyli (w większości krajów) język obecny w jakimś stopniu w społeczeństwie, szkolnictwie, kulturze popularnej, mediach, to nie trzeba się obawiać, że dziecko wyniesie od rodziców błędy w tym języku i nigdy ich nie poprawi. Jeśli dziecko będzie miało kontakt z językiem angielskim również z innych źródeł (książeczki, audiobooki, bajki, inne osoby, z którymi będzie czasem wchodziło w interakcję, np. na grupach zabawowych albo podczas wizyty w kraju, w którym mówi się w tym języku), to jest duża szansa, że nie będzie powielało ewentualnych błędów rodziców w gramatyce czy wymowie.
- Podobnie jeśli język komunikacji między rodzicami jest zarazem językiem większości w kraju, w którym mieszkają (np. mama Szwedka i tata Chorwat mówią między sobą po hiszpańsku i mieszkają z dzieckiem w Hiszpanii), to ewentualne błędy w użyciu języka, które dziecko będzie słyszało od rodziców, mogą zostać skorygowane w przedszkolu, szkole lub po prostu w otoczeniu.
Jak często wspominam w moich artykułach, kluczem do odnalezienia się w sytuacjach językowych opisanych powyżej, jest dopasowanie rozwiązania pod Waszą konkretną rodzinę. I upewnienie się, że działa ono dobrze dla Was wszystkich (dla rodziców i dziecka). Że komunikacja przychodzi Wam spontanicznie i naturalnie. Wasza relacja ma dobre warunki do rozwoju, nie czujecie presji i frustracji. Jeśli te wszystkie warunki są spełnione, to najprawdopodobniej znaleźliście dobre rozwiązanie dla Was.
Autorka: Dr Joanna Kołak – psycholożka; badaczka na University of Salford; ekspertka od dwujęzyczności i wielojęzyczności dziecięcej oraz od wpływu mediów na dzieci.
Photo by Yarenci Hdz on Unsplash